



ALPY JULIJSKIE
Niesamowita kolarska przygoda na styku Włoch, Słowenii i Austrii
Piękne widoki, kultowe fragmenty Giro, łagodne podjazdy - to i znacznie więcej!
W programie m.in.:
Mangartsko Sedlo (najwyższa szosa Słowenii), Monte Zoncolan, Nassfeld Pass, Passo Predil
Dystans: 695 km
Przewyższenia: 11750 m
Średnio dziennie: 115 km
Średnio dziennie: 1950 m
Wyjazd: 8 dni / 7 nocy
Przejazd busem
6 - 13.09.2025
Hotel Ramada ****
lub
Apartamenty trzyosobowe
Alpy Julijskie - piekne widoki, świetne asfalty, dużo mniejszy ruch na drogach i spokój natury!
Przygoda
Alpy Julijskie nie są tak znane i popularne jak ich większe i wyższe siostrzane pasma, takie jak Dolomity, Alpy Graickie czy Otztalskie. Z punktu widzenia kolarza jest to czynnik bardzo pozytywny, bo przekłada się to na dużo mniejszy ruch na szosach i zdecydowanie mniejszą ilość hałasu jaką produkują zmotoryzowani. I choć wysokość tej części najwyższych gór Europy jest nieco mniejsza, to widoki i wrażenia z jazdy niczym nie ustępują tym znanym z bardziej popularnych regionów, a niekiedy nawet je przebijają.
W trakcie naszego wyjazdu eksplorować będziemy na naszych szosówkach wszystko co najlepsze w Alpach Julijskich. Po równo podzieliliśmy proporcje kilometrów w każdym z trzech krajów. Czekają tam na nas takie przepiękne miejsca jak Przełęcz Vrsić, Mangartsko Sedlo (najwyższa szosa Słowenii wiodąca pod samą ścianę monumentalnego Mangartu), Sella Nevea, Nassfeld Pass, Passo Predil, czy gąszcz fantastycznych dróg w okolicach jeziora Bohinj i Bled. Dla chętnych szykujemy także wyskok w położone po drugiej stronie doliny Fiume Fella Alpy Karnickie i zdobycie mitycznego Monte Zoncolan.
Jesteśmy przekonani, że region Alp Julijskich Was zachwyci. Zapraszamy, przeżyjcie kolarską przygodę razem z nami!
Hotel i wyżywienie
Naszą bazą będzie Kranjska Gora- niewielka miejscowość blisko granicy z Włochami i Austrią, otoczona zewsząd szczytami Alp. W zimie to bardzo popularny region narciarski, a w lecie świetna baza wypadowa dla miłośników kolarstwa, wspinaczki i trekkingu górskiego. Nasze trasy w większości rozchodzić się będą promieniście od tej urokliwej słoweńskiej miejscowości.
Zakwaterowani będziemy w czterogwiazdkowym hotelu Ramada, położonym w samym centrum miasteczka. Hotel oferuje znakomite wyżywienie w formie bufetu (śniadania i obiadokolacje), wygodne pokoje dwuosobowe, a dodatkowo posiada własny, duży basen i strefę spa/wellness.
Dla osób preferujących nieco tańszą opcję zakwaterowania i wyżywienie we własnym zakresie, przygotowaliśmy noclegi w położonych po sąsiedzku, trzyosobowych apartamentach Vitranc. Apartamenty wyposażone są w pełną kuchnię, a dodatkowo na miejscu można wykupić śniadania w cenie 15 eur/os/doba. Obiekt także oferuje darmowy dostęp do basenu.
Wsparcie na trasie
Podczas jazdy będziesz cieszyć się pełnym wsparciem ze strony naszego profesjonalnego zespołu.
Piloci MJPro Tour to doświadczeni kolarze, których łączy pasja do jazdy na rowerze. Pomożemy zapewnić grupie bezpieczeństwo, czerpanie z radości z jazdy oraz niezapomniane wspomnienia . Cały czas w telefonicznej dyspozycji grupy jest bus, który w razie potrzeby może zabrać grupę bądź uczestnika do bazy, co zapewnia dodatkowy spokój i komfort.
Wszyscy uczestnicy otrzymają dostęp do plików tras, dzięki czemu każdy będzie mógł jeździć w grupie bądź we własnym tempie.

Ocena: 10/10
Przejrzyste informacje co do wyjazdu i szczegółów organizacyjnych. Atmosfera!!! Miejscówka sztos! Luz na trasie: był i czas na kręcenie ale i jedzenie :)
Uczestnik, Luty 2024
Program
Ty możesz skupić się na jeździe - my zadbamy o całą resztę.
Jeździmy w duchu social-ride, no drop (czekamy na szczytach).
Staramy dopasowywać kolejność i same trasy w miarę możliwości do panującej pogody oraz formy uczestników.
Poszczególne trasy i ich kolejność mogą być modyfikowane pod indywidualne preferencje.
W razie chęci/potrzeby rekomendujemy Rest Day, oferujemy także trasy recovery ride w większości miejsc.
Dzień 1 - Transfer
Wyjazd z Krakowa w godzinach porannych, przyjazd do Słowenii ok godz. 17-18. Wieczorem krótka runda rozgrzewkowa dla chętnych (Planica).
Dzień 2 - Bled - najsłynniejsze jezioro Słowenii (135km, 1752m)
Z Kranjskiej Gory wyjeżdżamy kapitalną rowerówką na wschód w kierunku Jesenic. Pierwsze 30 km pokonamy prawie w całości tą trasą jadąc w dół z biegiem rzeki Savy. Po 30 km krótki podjazd na Kočną (2,5 km, 6%) i zjazd do najsłynniejszego i najczęściej fotografowanego miejsca w Słowenii- jeziora Bled. Po krotkiej przerwie na zdjęcia objezdżamy jezioro od południa i kierujemy się na zachód do położonego nieco wyżej, równie pięknego, choc mniej znanego jeziora Bohinj. Widok na tutejszą taflę wody z zabytkowego mostku jest już ikoniczny. Przed dalszą jazdą proponujemy szybką przerwę na szybką kremšnitę (słoweński odpowiednik kremówki) w pobliskiej kawiarni i napełnieni pysznymi węglowodanami ruszamy na główny i w zasadzie jedyny podjazd tego dnia- Pokljukę (12,5 km, 4,9%). Przed nami wspinaczka w bardzo przyjemnych okolicznościach, z niewielkim ruchem samochodowym, pachnącym sosnowym lasem i otwierającym się raz po raz widokiem na okoliczne szczyty Alp Julijskich. Podjazd kończy się specyficznie- długim wypłaszczeniem w lesie i dopiero po kilku kilometrach zaczyna się szybki, kręty zjazd z powrotem w kierunku Bledu. Przed Bledem odbijamy w lewo i podążamy cały czas lekko do góry urokliwą, doliną rzeki Radovny. Pod koniec tego odcinka w lewo odbija ślepa droga, którą można podjechać do podstawy Triglava- najwyższej góry Słowenii. Końcowe kilometry to powrót do rowerówki z rana i łatwy dojazd do bazy.
Highlights dnia: Jezioro Bled, Jezioro Bohinj, dolina Radovny, Triglav
Dzień 3 - Słynnym szlakiem Alpe Adria do Passo Pramolla (125km, 1700 m)
Z Kranjskiej Gory wyruszamy tą samą rowerówką co w pierwszym dniu, ale tym razem w drugą stronę, na zachód- przejeżdzamy dziś do Włoch. Wspomniana trasa rowerowa to prawdziwy fenomen- stanowi odnogę od słynnego szlaku Alpe Adria, który wytyczonymi niemal całkowicie niezależnie od ruchu samochodowego drogami (w większości po trasie dawnej linii kolejowej), łączy ze sobą Wlochy, Ausrtię i Słowenię oraz Alpy z morzem Adriatyckim. Będziemy korzystać z niej jako łącznika wielokrotnie w trakcie tego wyjazdu.
Po minięciu znanej narciarskiej miejscowości Tarvisio, kontynuujemy jazdę na zachód aż do Pontebby. Ciekawostka: ta sama rowerówka była wykorzystana jako część pamiętnej czasówki na Giro d’Italia w 2023, z której nastąpiło odbicie na Monte Lussari- górę potwora, na której Primož Roglič ostatecznie pokonał Gerainta Thomasa w pojedynku o różową koszulkę i końcowy triumf w wyścigu. My jednak mijamy Monte Lussari i dopierow Pontebbie zaczynamy pierwszy podjazd. Za to jaki! Od strony austriackiej znany jest jako Nassfeldpass (kolejny, popularny ośrodek narciarski), a Włosi nazywają tę hopkę Passo Pramollo. To 12 km podjazdu o średnim nachyleniu 7.9%- można zatem śmiało stwierdzić, że jest to dokładnie połowa słynnego Stelvio. Ruch jednak jest tu na pewno nie o połowę, a o 90% mniejszy, a widoki wspaniałe! Ze szczytu przełęczy czeka nas kolejny na tym wyjeździe szybki zjazd do Nassfeld- droga szeroka i stroma, prędkości wysokie, trzeba uważać! Po zjechaniu na dół czeka nas łagodna jazda lekko w dół wzdłuż rzeki Gail z niewielkimi wzniesieniami po drodze. Bardziej klasycznie-austriacko już się nie da. Przed Villach znów odbijamy na drogę rowerowa i jadąc powyżej autostrady po pięknym zboczu, dojeżdżamy do Tarvisio i wracamy na stronę słoweńską znanym nam już rowerowym traktem.
Highlights dnia: Passo Pramolla, Tarvisio, dolina rzeki Gail
Dzień 4 - Śladami Giro d'Italia (103km, 2500km)
Dzisiejszy dzień zaczniemy od krótkiego dojazdu na start trasy samochodem. Wyruszymy rowerami z parkingu przy jeziorze Predil, zaraz przy granicy włosko- słoweńskiej. Na samym początku niewielki podjazd na Passo Predil (2,7 km, 6,7%). Zaraz za przełęczą można podziwiać na zjeździe pięknie usytuowany bastion. W 1809 roku rozegrała się tu ważna bitwa między wojskami napoleońskimi a wojskiem austriackim, a walczących do ostatniego żołnierza obrońców bastionu (Austriaków) upamiętnia do dziś piękny, odlany z brązu posąg lwa. Z Passo Predil czeka nas ponad 20 km szybkiego zjazdu do Boveca, z którego jedziemy dalej w dół wzdłuż krystalicznie czystej rzeki Sočy. W miejsowości Žaga odbijamy od doliny na zachód i zaczynamy podwójny podjazd- pierwsza część to wspinaczka ponownie do granicy słowensko-włoskiej (Učeja: 5,5km 6,5%), a po krótkim zjeździe “poprawka” po włoskiej stronie: Sella Carnizza (8,5 km, 6,5%)- ruch praktycznie zerowy, a droga wije się przyjemnie w pięknym lesie. Zjazd z Sella Carnizzy jest już (przynajmneij w pierwszej części) mniej przyjemny- tu można docenić hamulce tarczowe w szosie. Pierwsze 3 km to ok 15-20% w dół, po dość krętej drodze. Należy zachowac szczególną ostrożność!
Dalej jednak znowu robi się błogo: doliną rzeki Resia dojeżdżamy do miejscowości Resiutta i tu znów “wpinamy się” w rowerówkę Alpe-Adria. Aż do Chiusaforte prowadzi jej najciekawszy fragment, wiodący przez dawne kolejowe tunele i stalowe mosty, pomiędzy potężnymi ścianami Alp (Karnickich po lewej, Julijskich po prawej stronie). Tradycyjnie w Chiusaforte stajemy na makaron lub ciacho w klimatycznej knajpce zaaranżowanej w budynku dawnej stacji kolejkowej. Po tym postoju czeka nas danie główne dzisiejszej trasy: długi podjazd na Sella Nevea (16 km, 4,4%) z dokrętką na obłędne widokowo Altopiano del Montasio (2,5 km, 12%).. W 2013 roku wygrał tu etap Giro Rigoberto Uran. Po nasyceniu się widokami czeka nas już tylko zjazd do Lago Predil.
Highlights dnia: Passo Predil, Soča, Altopiano del Montasio
Dzień 5 - Prawdopodobnie najpiękniejsza runda jaką można przejechać w Słowenii i Alpach Juljskich (110km, 2900m)
Czas na najbardziej klasyczną i naszym zdaniem najpiękniejszą rundę jaką można przejechać w Słowenii i Alpach Juljskich. Zaczniemy podjazdem na przełęcz Vrsič (12 km, 7%)- najwyższą asfaltową przełęcz Słowenii (1611 m npm). Podjazd zaczyna się z Kranjskiej Gorze. Po drodze przejeżdżamy 24 numerowane “patelnie”, z których każda jest wybrukowana. Zjazd do Trenty, to kolejne 26 ciasnych zakrętów, tym razem wszystko asfaltowe, a w drodze w dół karmimy oczy widokiem na otwartą przestrzeń i piękną panoramę gór. Dalsza część zjazdu jest łagodniejsze i wiedzie wzdłuż górnego biegu Sočy. Przed Bovecem odbijamy w prawo i zaczynamy największy podjazd tego dnia jak i całego wyjazdu- monumentalne Mangartske Sedlo. To najwyższa asfaltowa droga Słowenii, sięgająca ponad 2000 m npm. Wiedzie na nią nieregularny, podjazd (25 km, 6,1%), którego najtrudniejsza, ale zarazem najpiękniejsza część zaczyna się zaraz pod przełęczą Predel- skręcamy tu na ślepą drogę, płatną dla samochodów, na której pokonamy 10 km ze średnim nachyleniem 8,8%. To jedna z najbardziej spektakularnych tras w całych Alpach. Końcowe 3 km pod pionową 600 metrową ścianą Mangartu- trzeciego najwyższego szczytu Słowenii, dosłownie zapierają dech w piersiach. Po zdobyciu tego kolosa czeka nas zjazd z powrotem do Passo Predil i powrót głównie w dół przez dawną kopalnię ołowiu- Cave de Predil i dalej do Tarvisio i Kranjskiej. Ten dzień zapadnie Wam w pamięci na długie lata!
Highlights dnia: Vrsič Pass, Mangartsko Sedlo, Passo Predil
Dzień 6 - W okolicach Villach (93km, 2000m)
Dzisiaj wrócimy na stronę austriacką. Do Villach dojeżdżamy w odwrotnym kierunku trasą, którą wracaliśmy z Nassfeldpass. Przed samym miastem odbijemy na zachód i wjedziemy długim, przyjemnym podjazdem na Villacher Alpenstrasse (16 km, 7,2%). Z samego szczytu góry rozciąga się piękny widok na Karyntię i Alpy Julijskie po słoweńskiej stronie. W dolnej części podjazdu, z drogi można bezpośrednio wejść na rozbieg słynnej skoczni narciarskiej w Villach i spojrzeć z wieży startowej na zeskok. Przy odrobinie szczęścia spotkamy tu trenujących na igelicie austriackich skoczków. Po zjeździe z Alpenstrasse warto zajrzeć na chwilę do Villach i zobaczyć urokliwe stare miasto zbudowane nad rzeką Drawą. Z Villach wrócimy do Słowenii jednym z najbardziej wariackich podjazdów jakie można zaliczyć w okolicy- Wurzenpass. “Na papierze” tylko 7,5 km i 7,7%. Jednak początek, to zaledwie minimalne nachylenie, a w końcowej części wlicza się w to jeden zjazd. Centralna część podjazdu zaś to prosta jak strzała ściana o długości prawie 1,5 km, na której nachylenie nie spada ani razu poniżej 15%, a miejscami dobija do 20. Jest co przepychać! Zjazd jest nie mniej szalony, ale prowadzi niemal prosto do drzwi naszej kwatery. Nie martwcie się jednak- istnieje alternatywa w postaci powrotu do Podkoren ta samą trasą, którą przyjechaliśmy.
Highlights dnia: Villacher Alpenstrasse, Wurzenpass
Dzień 7 - Piękna i nieodkryta Nockalmstrasse (105km, 2149m)
Dzisiaj proponujemy wyskok na cały dzień na stronę austriacką, do sąsiedniej Karyntii. Znajduje się tam droga bardzo niedoceniana, przez wielu polskich kolarzy w ogóle nieznana- Nockalmstrasse. My ją znamy, bo jeździliśmy nią już kilkukrotnie :) Można powiedzieć, że to klasyczna, górska “stówa”. Nie za łatwa, ale i nie za trudna. Za to jakże atrakcyjna dla oka!
Zaczynamy w austriackim Dobriach- niewielkiej miejscowości położonej nad pięknym jeziorem Millstattersee. Wzdłuż jeziora udajemy się na zachód aby potem odbić na północ, doliną rzeki Lieser.. Stąd zaczyna się pierwsza część wspinaczki: 26 km ze średnim nachyleniem ok 4%, przy czym “właściwy” podjazd zaczyna wyrasta dopiero z Innerkremsu, skąd na pierwszy wierzchołek Eisentalhohe (2043 m npm) mamy 7,5 km ze średnim nachyleniem 7,2%. Stąd czeka nas kilka km zjazdu, a po niej bliźniaczy podjazd (7 km, 7,5%) na drugi wierzchołek trasy Glockenhutte (2024 m npm). Na szczycie znajduje się świetna restauracja. Cała trasa oferuje znakomite widoki, asfalt jest bardzo dobry, a ruch niewielki… bo dla pojazdów silnikowych wjazd jest tu płatny. Z drugiego wierzchołka czeka nas bardzo długi zjazd, z niewielkimi wzniesieniami aż do znanego kurortu narciarskiego Bad Kleinkirschheim, a z niego dalej w dół, doliną aż do Dobriach.
Highlights dnia: Nockalmstrasse, Millstattersee, Bad Kleinkirchheim
Dzień 8 - Wyjazd ze Słowenii
Wyjazd w godzinach porannych, dojazd do Krakowa w godzinach późno-popołudniowych.
Zarezerwuj swoje miejsce i jedź z nami
Radość z odkrywania i jazdy najpiękniejszymi trasami, w gronie pasjonatów kolarstwa.
Terminy:
6 - 13.09.2025
Cena:
3500 zł (apartamenty Vitranc)
5200 zł (hotel Ramada Resort)
Cena zawiera:
-
Zakwaterowanie w hotelu Ramada w Kranjskiej Gorze
-
Wyżywienie HB (śniadania i obiadokolacje)
-
Przejazd z Krakowa do i z powrotem
-
Transport rowerów i bagażu
-
Bidon i skarpetki klubowe MJPro Tour
-
Pakiet żeli i batonów na wyjazd
-
Opiekę przewodników-pilotów
-
Zaplanowane tras na każdy dzień (plus pliki gpx)
-
Ubezpieczenie KL, NNW
-
Składkę na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny i TFP
-
Uśmiechnij się, nasz pilot będzie robić zdjęcia!
-
Niezapomniane przeżycia dzielone z pasjonatami kolarstwa
Na czym będziesz jeździć?
W cenie zawarty jest transfer Twojego roweru.
Oferujemy możliwość wynajęcia roweru szosowego z wypożyczalni MJPro Tour:
-
Bianchi Sprint, rama karbonowa, napęd Shimano 105 disc (dopłata 750 zł)
Czy ten wyjazd jest dla mnie?
Nasza kategoria wyjazdu: górski. Przeznaczony dla osób, które czerpią radość z bardziej wymagających tras.
Na uczestników czeka kilka dni z wymagającymi trasami o długich i stromych podjazdach (15-20 km) i kilka dni z
Trasy zaplanowane na każdy dzień wymagają obycia z codzienną jazdą. Możliwość indywidualnego “rest day” w dniach stacjonarnych. Zazwyczaj możliwość modyfikacji trasy - wydłużenia/skrócenia wedle preferencji uczestnika
Miejsce wyjazdu:
Bus wyjedzie z Krakowa (możliwa dosiadka w Katowicach lub Gliwicach)
W przypadku zabrania się min. 4 chętnych, oferujemy możliwość transferu Warszawa- Kraków- Warszawa, razem z rowerem i bagażem, bezpośrednio na miejsce zbiórki przed i po wyjeździe (dopłata 300 zł)
Wspomnienia z Alp Julijskich
Niesamowite wspomnienia, z jednej z najlepszych rowerowych miejscówek, przejechanej w świetnym gronie